Office 365 na rok za darmo. A dodatkowo...

Znowu piszę tu nie o Linuxie bezpośrednio, ale o Microsofcie. Po części dlatego, że korzystam z ich produktów. Po części dlatego, że np. pod względem oprogramowania biurowego są jak na razie najlepsi. Tak oczywiście, za Office'a trzeba płacić. Ale to nie zawsze problem, zwłaszcza, ze trafiają się takie akcje jak ta.

Otóż wszystkim aktywnym użytkownikom usługi OneDrive, którzy używają ponad 5GB przestrzeni na swoim internetowym dysku MS oferuje 1 rok subskrypcji Office'a 365 i 1 TB na dysku OneDrive za darmo! Co trzeba zrobić?

 Logujemy się do OneDrive - jeśli nie mamy jeszcze konta, to możemy je szybko założyć TUTAJ.

Następnie klikamy w link do zarządzania przestrzenią dyskową.

Plik uruchamiany przez root'a ale jako root.

Wyobraźmy sobie aplikację, która ma potencjalnie duże możliwości modyfikowania jakichś ustawień w systemie, lub po prostu nie chcecie by tej aplikacji używał ktoś inny, nie mający uprawnień. Równocześnie nie chcecie uruchamiać tego programu z prawami root'a, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Jak tego dokonać?

Rozwiązanie jest proste. A nawet rozwiązania, bo podam tutaj dwa.

Skrypt do działań wewnątrz folderu…

Załóżmy, że mamy do zrobienia skrypt, który ze wskazanego folderu przenosi rekursywnie zawartość podfolderów do folderu bieżącego (odpalamy z terminala, więc zawsze jakiś tam folder jest bieżący) i dodatkowo kasuje puste foldery. Mile widziane by było gdyby to działało na pliki i foldery ukryte.
Powinna to załatwić następująca kombinacja:

find . -type f -exec mv --backup=numbered {} . \; &&

find . -maxdepth 1 -type d -exec rm -r {} +

Jak to działa?

100 GB po raz drugi! Są chętni?

Microsoft znowu rozdaje giga bajty za darmo. Kolejne 100GB dostaniecie za połączenie z kontem w usłudze DropBox. Nawet zakładając konto od nowa, nie zajmie nam to więcej niż 1 min.

Co trzeba zrobić?

100GB na dysku OneDrive w mniej niż minutę!

Microsoft robi ostatnio wiele fajnych i dobrze działających usług, jak chociażby Office Online, Outlook.com czy OneDrive. Szkoda tylko, że ta ostatnia oferuje nam tylko 30 GB miejsca na pliki, no chyba że ktoś dodatkowo jest subskrybentem office365. Szkoda też, że ilość miejsca na OneDrive można darmowo powiększyć, jeśli jest się mieszkańcem USA. No właśnie ale dlaczego tylko USA? Znalazł się na to sposób, w dodatku dość prosty.

Co należy zrobić?

Dlaczego nie widać folderów na partycji root "/"?

Jak wiemy w Linuxie prawa użytkowników są zawsze ściśle określone i dokładnie skonfigurowane. Nikogo nie dziwi, ż e użytkownik będący jednocześnie administratorem ciągle musi podawać hasło - nie jest to praktyczne, ale znacznie podnosi poziom bezpieczeństwa, chroniąc też przed zwykłymi pomyłkami. Dokładnie też określone są prawa do przeglądania plików i katalogów, zwłaszcza tych systemowych i tu pojawia się nasz problem.

Co zrobić gdy nawet po zalogowaniu na konto root, nie widać struktury folderów? Zwykle jako root chcemy coś w nich pogrzebać a to, że ich nie widać, może być co najmniej niekomfortowe i nielogiczne, choć może się okazać do przeżycia, zwłaszcza dla bardziej zaawansowanych użytkowników (takim powinien root - teoretycznie). Rozwiązanie jest proste.

Analizator wykorzystania dysku

Takie przyszły czasy, że kilka terabajtów w komputerze nikogo już nie dziwi. Jak jednak ogarnąć taką przestrzeń, często podzieloną na kilka dysków logicznych? Z pomocą przychodzi nam analizator wykorzystania dysków.